Spa24.pl

OCENY DODANE PRZEZ TURYSTÓW:

Odnosząc się do oferty, która znajduje się na stronie OW Morski ( nieaktualizowanej od powstania ośrodka tj. od ok.2008r.) ocenię pobyt mojej 4-osobowej rodziny w ubiegłym roku 2013. Patrząc na zdjęcia w galerii to praktycznie nic się nie zgadza -budynek to jedna wielka ruina. Oferta ośrodka to jedna wielka FIKCJA:
1) Żadnych atrakcji , brak profesjonalnie przygotowanego i uśmiechniętego personelu.
2) Właścicielka wraz z agresywnym mężem nieprzyjemna , opryskliwa, wiecznie niezadowolona,
nieprzyjmująca żadnej krytyki , nie spełniająca żadnych życzeń i próśb (za fakturą chodziłam po prośbie tydzień).
3) Brak zagospodarowania kompleksu (brak kawiarni, gabinetu lekarskiego, sali konferencyjnej),brak monitoringu, brak dozoru firmy ochroniarskiej, a wieczorem nie świeci się żadna lampa –jest ciemno ,a żeby skorzystać z niezabezpieczonego wi-fi to właśnie trzeba to robić przed budynkiem, gdyż jadalnia jest zamykana po obiadokolacji.
4) Żadnych atrakcji rozrywkowych ani dla dzieci, młodzieży ani dla dorosłych, a więc możemy pomarzyć o dziecięcych balikach z konkursami plastycznymi z nagrodami i o konkursach sportowych , o drink-barze, o stole biesiadnym, o kolacji kapitańskiej, o disco-dancingu z gratisową przekąską, o grillowaniu (kiełbaska i kaszanka ) wraz z wyśmienitym żurkiem lub barszczem i aromatycznym winem. Zarówno stół bilardowy, który znajduje się przed budynkiem jak i grill to ruina i ze względów bezpieczeństwa lepiej się do nich nie zbliżać. Brak jest też oferowanego sprzętu sportowego.
5) Parking to tak dumnie brzmi – a to są po prostu miejsca wokół budynku, co wiąże się z codziennym odpalaniem auta aby wypuścić kogoś kto zaparkował przede mną lub szukać kogoś kto zaparował za mną aby móc wyjechać.
6) Brak na wyposażeniu pokoju szklanek i literatek , które ze stołówki wynosiłam po kryjomu(bo właścicielka jak strażnik stała i obserwowała jadalnię).
Tapczany bardzo niewygodne i nie można z 2 zrobić jednego małżeńskiego ,gdyż po środku ma się wystające boki tapczanów.
Parawan i leżak są w takim stanie ,że wstyd z nimi pokazywać się na plaży.
7) Śniadanie w formie stołu szwedzkiego, to oczekiwanie przed drzwiami w kolejce na otwarcie stołówki a potem kto pierwszy do trzech małych stolików się dobił ten się najadł.
A ze śniadania nawet kanapki dla dziecka nie da się wynieść , bo jak już wspomniałam właścicielka obserwuje salę i zwraca uwagę chyba że się jest znajomym właścicieli.
Jak ktoś chce skorzystać z oferty ośrodka to niech się mocno zastanowi !!!